Z zasadą 4% w kierunku wolności finansowej
/0 Komentarze/w Blog/Autor Anna BednarczykZastanawiasz się, ile pieniędzy musisz zgromadzić, by móc cieszyć się wcześniejszą emeryturą? A może marzysz o osiągnięciu pełnej niezależności finansowej, nie mając pojęcia, ile gotówki musisz zebrać, aby bez obaw cieszyć się życiem?
Odpowiedzią na te pytania może być zasada 4%. Sprawdź, co to za reguła i czy warto ją przyjąć.
Zasada 4% to popularne narzędzie do określania wydatków emerytalnych. Nie tylko ci, którzy pragną osiągnąć pełną niezależność finansową, chętni z niej korzystają.
W czym tkwi sedno zasady 4%?
Jej mechanizm jest dość prosty. Wystarczy zsumować wszystkie inwestycje i oszczędności, a następnie wypłacić 4% tej sumy w pierwszym roku emerytury. W kolejnych latach kontynuujesz wypłaty, przy czym kwota dodawana do Twojego konta jest skorygowana o wartość inflacji.
Przy tym podejściu masz duże szanse, że nie wyczerpiesz swoich środków przez 30 lat, co jest znacznie dłuższym okresem niż przeciętna długość emerytury.
W Polsce przeciętny czas emerytury wynosi nieco ponad 17 lat, choć trzeba pamiętać, że kobiety żyją dłużej i przechodzą na emeryturę wcześniej, a mężczyźni żyją krócej i przechodzą na emeryturę później.
Jak to wygląda w praktyce?
Załóżmy, że po latach ciężkiej pracy udało Ci się uzbierać 1 200 000 złotych. Mogą to być nie tylko pieniądze na koncie bankowym, ale również obligacje czy środki zgromadzone w portfelu akcyjnym czy ETF.
Zgodnie z zasadą 4%, w pierwszym roku wypłacasz sobie dokładnie 4% zgromadzonej kwoty. W tym przypadku jest to 48 000 złotych, dostępne przez kolejne 12 miesięcy – co daje 4000 złotych na miesiąc.
W drugim roku również wypłacasz 4%, dodając do tego wartość inflacji. Jeśli więc w pierwszym roku wypłata wyniosła 48 000 złotych, a inflacja wyniosła 2%, w drugim roku kwota wyniesie dokładnie 48 960 złotych.
Oczywiście reszta środków pozostaje zainwestowana. Nie muszą być one wypłacane i zgromadzone na koncie czy lokacie. Kluczem zasady 4% jest połączenie wypłat z dalszymi inwestycjami. Pieniądze powinny pracować, generując zysk zapewniający bezpieczne wypłaty.
Oczywiście mogą wystąpić okresy niekorzystnych warunków rynkowych, które zmniejszą wartość twojego kapitału. W takich sytuacjach trzeba zweryfikować początkowe założenia, akceptując fakt, że “może nie wystarczyć” do końca, lub tymczasowo zmniejszyć wypłacaną kwotę.
Zasada 4% a niezależność finansowa
Ta zasada nie tylko służy do określania miesięcznej kwoty do wydawania na emeryturze. Również inwestorzy dążący do niezależności finansowej chętnie z niej korzystają. Przeprowadzenie odwrotnego obliczenia pozwala określić, ile pieniędzy potrzebujesz, by osiągnąć niezależność finansową.
Przykładowo, jeśli szacujesz swoje roczne wydatki na 60 000 złotych, zgodnie z zasadą 4% musisz zgromadzić na koncie 1 500 000 złotych, by przez 30 lat nie musieć martwić się o dodatkowe dochody.
Jednakże sposób, w jaki środki są inwestowane, nie jest jednoznacznie określony. Ogólnie zakłada się stworzenie portfela inwestycyjnego opartego na akcjach i obligacjach. Proporcje między nimi na różnych etapach życia to już temat na osobny artykuł.
Czy zasada 4% jest dobra?
Zasada 4% jest rozsądna. Jej założenia zapewniają regularne, przewidywalne wypłaty, przy pewności, że zgromadzone środki wystarczą na kolejne 30 lat.
Ponadto jest łatwa do wdrożenia.
Jednakże nie brakuje ekspertów, którzy kwestionują jej sens. Podstawowym zarzutem jest to, że została opracowana na podstawie danych z USA i dla innych rynków może wynosić 3-3,5% lub nawet mniej (w zależności od stóp zwrotu na rynku i inflacji).
Kolejną kwestią wartą uwagi jest to, że reguła 4% narzuca sztywny limit wypłaty, co może stanowić utrudnienie dla wielu osób w realizacji swoich marzeń podczas wcześniejszej emerytury.
Brak elastyczności w planowaniu wydatków oznacza, że nie uwzględnia nagłych i nieplanowanych wydatków, takich jak zakup nowego samochodu, a także nie bierze pod uwagę zmienności rynku, obejmującej okresy hossy, bessy, a nawet krachy finansowe.
Dodatkowo, zasada 4% zakłada przyjęcie 30-letniego horyzontu czasowego. Dla osób, które przechodzą na emeryturę zgodnie z obowiązującymi przepisami, czyli w okolicach 65. roku życia, może się okazać zbyt długim okresem.
Z drugiej strony, dla tych, którzy dążą do osiągnięcia wolności finansowej w młodym wieku, na przykład w wieku 30 lat, taki horyzont czasowy może być zdecydowanie za krótki. Dlatego istotne jest dostosowanie wyliczeń do indywidualnych planów i potrzeb.
A jakie jest Twoje zdanie na temat zasady 4%?