Czy inwestowanie w Life Settlements jest etyczne?

Czy inwestowanie w Life Settlements jest etyczne?

Odpowiedź “NIE” dość często pada z ust potencjalnych inwestorów stykających się pierwszy raz z tym sposobem inwestowania.

I trudno się temu dziwić!

Jak twierdzą niektórzy badacze:

  „Istota ludzka jest wyposażona we wrodzony zmysł moralny, który jest motorem uzasadnionych sądów bez świadomego rozumowania. Nasz zmysł moralny daje nam emocjonalne reakcje, umożliwiając osądzanie dobra lub zła. Dopiero po tej pierwotnej reakcji następuje racjonalizacja problemu”.

Bez zrozumienia całego procesu można kwestionować etyczną stronę inwestowania w polisy na życie. Jednak Life Settlements jest inwestycją odpowiedzialną z etycznego i moralnego punktu widzenia.

Obszerny artykuł na temat Life Settlements jest tutaj.

Postaram się to wytłumaczyć.

Rozważania etyczne mogą wynikać z kilku powodów. Pierwszy to związek między śmiercią a zyskiem. Inną kwestią etyczną jest potencjalna rozbieżność, jaka może zaistnieć między zyskiem osiągniętym przez inwestora a kwotą wypłaconą sprzedającemu polisę.

Analogia pomiędzy Life Settlements, a odwrócona hipoteką narzuca się tutaj sama. Dla inwestorów, którzy mogą kwestionować etyczną stronę rynku wtórnego ubezpieczeń na życie ważne jest, aby zrozumieć, że LS zapewnia ubezpieczonym dostęp do godziwej wartości rynkowej ich polis.

Z punktu widzenia inwestorów nie interesuje ich śmierć żadnej konkretnej osoby, inwestują w średnie dane statystyczne dotyczące umieralności.

Z punktu widzenia starzejących się, często ciężko chorych ubezpieczonych ważna jest możliwość zamiany często już niepotrzebnej, niechcianej polisy na życie na gotówkę niezbędną do przeżycia.

Więcej o etyce w artykule Wealthadviser Etyka a Life Settlements

Inwestorzy, którzy rozważają tę klasę aktywów, muszą mieć świadomość, że nie odejmują ani jednego dnia życia osobie ubezpieczonej sprzedającej z własnej woli polisę! Być może nawet przedłużają jej życie, dostarczając gotówkę mogącą posłużyć do podniesienia poziomu opieki zdrowotnej, czy wręcz umożliwiającą przeprowadzenie drogich procedur medycznych.

Jedno można jednak stwierdzić na pewno, że fundusz LS i jego inwestorzy poprawiają jakość życia ubezpieczonego w jego ostatnich latach.

Inwestowanie w Life Settlements jest zgodne z Zasadami odpowiedzialnego inwestowania ONZ (Principles of Responsible Management)

Jakie są najczęstsze zarzuty stawiane początkowo przez potencjalnych inwestorów?

Zarzut nr 1 : nie należy spekulować na temat życia człowieka?

Prognozy dotyczące śmiertelności są kluczową cechą ubezpieczeń na życie, programów określonych świadczeń emerytalnych, rentowych, a także innych produktów finansowych. Sponsorzy programu emerytalnego czerpią korzyści z przedwczesnych zgonów członków programu i emerytów, podobnie jak podmioty wypłacające renty.

Ostatnio w związku z pandemią poprawiła się sytuacja finansowa ZUS.

Zatem opieranie się na prognozach śmiertelności jako części produktu finansowego nie jest niczym niezwykłym. Nie tylko firmy ubezpieczeniowe “spekulują” na temat śmierci ubezpieczonych. Każdy, kto wykupuje polisę na życie, “spekuluje” w istocie czasem swojego życia. Robi to, ponieważ chce chronić swoich bliskich na wypadek swojej śmierci.

Zarzut nr 2 : ubezpieczenie nie jest inwestycją / aktywem, na którym należy zarabiać

W 1911 r. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych orzekł, że polisy ubezpieczeniowe na życie można swobodnie sprzedawać. Trybunał uznał, że polisa ubezpieczeniowa na życie jest formą majątku i że właściciele polis mogą swobodnie przenosić własność na inne osoby.

Odsprzedawanie polis z powrotem firmie wystawiającej ubezpieczenie w zamian za wartość wykupu polisy w gotówce nie jest uważane za nieetyczne, dlaczego więc zakazać ubezpieczonym sprzedawania tej samej polisy funduszowi Life Settlements po uczciwszej cenie rynkowej? 

Gdyby ubezpieczony był ograniczony do sprzedaży polisy wyłącznie po cenie dyktowanej przez wystawcę, to wydaje się, że jego prawa majątkowe zostałyby ograniczone bezprawnie i nieetycznie.  

Z tej perspektywy jednostki mają swobodę wyboru co zrobić z własną polisą ubezpieczeniową na życie. Rynek LS jest po prostu mechanizmem dla tych, którzy chcą sprzedać lub kupić polisę na życie na uczciwym i regulowanym rynku inwestycyjnym.

 Zarzut nr 3 : właściciel polisy sprzedaje ją w trudnej sytuacji.

Właściciel polisy sprzedaje ją z własnej woli. Najczęściej jest to dla niego optymalne rozwiązanie finansowe – pozbywa się niepotrzebnej polisy i odciąża swój budżet od konieczności opłacania składek. Z reguły ta decyzja jest podejmowana po konsultacji z najbliższą rodziną za jej zgodą i pełna akceptacją.

Większość transakcji jest dokonywanych za pośrednictwem osoby, która ma obowiązek powierniczy wobec klienta, na przykład jej prawnika/brokera dbającego o interes swojego klienta. Dąży on do maksymalizacji ceny odsprzedaży polisy.

Przez niektóre osoby w USA ubezpieczenie na życie jest postrzegane jako narzędzie ostrożnościowego planowania finansowego lub majątkowego, a zatem traktowane jak każdy inny produkt finansowy. 

Stosunek do ubezpieczeń na życie w USA jest inny niż w Polsce czy innych krajach.

Zarzut nr 4 : branża nie jest skutecznie regulowana.

W Stanach Zjednoczonych ubezpieczenie jest regulowane na poziomie stanowym. Ramy regulacyjne, które chronią zarówno ubezpieczającego, jak i inwestora, są solidne i stale się wzmacniają.

Bardziej szczegółowo omówię tę kwestię w jednym z kolejnych artykułów.

Zdaniem zdecydowanej większość specjalistów, etyków, uczestników rynku i samych ubezpieczonych Life Settlements jest traktowana od lat jako umowa korzystna dla obu stron, ponieważ niechciana polisa staje się cennym, zbywalnym zasobem. Zakup polisy jest po prostu negocjowaną transakcją finansową między chętnym sprzedającym a chętnym kupującym. Typowa sytuacja WIN-WIN.

Inwestowanie w klasę aktywów, która faktycznie zapewnia dodatkową wartość społeczną, pomagając jednocześnie odzyskać ubezpieczonym seniorom ponad 40% wartości polisy, staje się coraz powszechniejsze w USA i Europie Zachodniej.

Czy inwestowanie w Life Settlements jest etyczne? 

Jakie jest Twoje zdanie?

Czyż nie jest niemoralne nie pomagać chorym lub starszym?

Czy sądzisz, że po zainwestowaniu w polisę będziesz miała/miał poczucie winy w przypadku jej realizacji?

Zachęcam do wyrażenia swojej opinii i zadawania pytań.

Autorem artykułu jest Jacek Majcher, który sprowadził ten produkt do Polski.

Kiedy pieniądz umiera. Prawdziwy koszmar hiperinflacji

W obecnej sytuacji na świecie i postępującej inflacji w Polsce książkę „Kiedy pieniądz umiera. Prawdziwy koszmar hiperinflacji” powinien przeczytać każdy polityk z Premierem na czele.

Adam Fergusson, szkocki historyk, dziennikarz i polityk prezentuje fascynującą, choć wstrząsającą, opowieść o tym, w jaki sposób umiera pieniądz. Zabiera czytelników w podróż do Republiki Weimarskiej, ukazując ewolucję, przebieg i skutki kryzysu i hiperinflacji.

Już sama okładka książki daje do myślenia. Są na niej dzieci, które bawią się pieniędzmi na ulicy. To stanowi obraz tego co działo się w Republice Weimarskiej w 1923 roku – niemiecka marka stała się bezwartościowa.

Jego książka poświęcona historii i ekonomii ukazała się w obecnej wersji za sprawą Księgarni Maklerskiej

Autor ze szczegółami przedstawia historię kryzysu gospodarczego, niemieckiej marki i polityki rządu, która to doprowadziła do upadku ówczesnej marki. Zarówno kryzys, hiperinflacja, jak i jej wpływ na ukształtowanie niemieckiej sceny polityczno-gospodarczej są ważnymi elementami wpływającymi na dzieje dwudziestolecia międzywojennego.

Wątek społeczny jest ważnym elementem, który pokazuje w jaki sposób Niemcy przyjmowali wiadomości o rosnącej inflacji i ich zachowania w obliczu biedy, głodu i bankructwa. Adam Fergusson narrację prowadzi chronologicznie, tak, że każdy może sobie poukładać świat jak pieniądz z dnia na dzień tracił na wartości. Język dla przeciętnego czytelnika jest zrozumiały a dodatkowo opowieści zwykłych ludzi, którzy są ofiarami hiperinflacji wzmacniają przekaz.

Pojawia się bardzo dużo nazwisk i to może trochę przytłacza przy czytaniu książki, ale z drugiej strony dla miłośników historii jest to zaleta.

Dzięki koncentrowaniu się na różnorodnej problematyce, narracja prowadzona jest z wielu perspektyw. Są przemysłowcy i bankierzy, a także zwykli niemieccy obywatele, jest świat wielkiej polityki i małe przedsiębiorstwa. Są analizy danych statystycznych, liczb i cen, co uświadamia wagę problemu i rozmiary kryzysu. Elementem, który z pewnością zasługuje na uwagę, jest dokładność historyka. Autor konsekwentnie, krok po kroku, opisuje mechanizmy rządzące hiperinflacją. Jego narracja obejmuje strategie działania polityków i decyzje podejmowane na najwyższych szczeblach.

Adam Fergusson dokumentuje cały proces powstawania inflacji, hiperinflacji i jej skutków. Z tej historii ekonomiści i politycy powinni wyciągnąć wnioski. Kryzys to nie tylko liczby ale porażka polityków i niepokoje społeczne, które mogą przynieść obalenie starego ładu.

Czytając książkę na końcu chce się jeszcze więcej wiedzieć co było dalej, jaka była historia marki po denominacji.

      Książkę powinien przeczytać każdy, kto chce zabezpieczyć się przed inflacją, bo jak widać niemieccy politycy nie do końca wiedzieli skąd biorą się pieniądze. Całkiem możliwe, że polskim politykom też jest to obce.

Dedykuję ją w szczególności moim czytelnikom, by świadomie podejmowali decyzje o ochronie swoich pieniędzy przed inflacją i kryzysem, który niewątpliwie nadchodzi.